Sprawdzam czy opłaca się kupić Diesla
Czasy wytrzymałych samochodów z lat 90-tych, które pokonywały po 600 – 900 tys. km bez problemów, już minęły. Teraz samochody są tak zaprojektowane, by psuć się po kilku latach od zakupu i przejechaniu zaledwie 150 – 200 tys. km. Dotyczy to wszystkich marek, również samochodów niemieckich i japońskich. Pozostaje nam decyzja, jaki rodzaj silnika wybrać, by w przewidywanym okresie użytkowania obniżyć koszty eksploatacji. Składają się na nie wydatki na paliwo oraz części i płyny eksploatacyjne, które wymagają wymiany.
Różnica w zużyciu i cenie benzyny oraz oleju napędowego sprawia, że wiele osób zastanawia się, czy obecnie warto kupić samochód z silnikiem Diesla. Jest on droższy w zakupie od „benzyniaka”, choć teoretycznie nadrabia to niższym zużyciem paliwa.
Samochód nowy czy używany?
Nie ma, co się czarować, średnie zarobki w Polsce to obecnie ok. 1800 zł netto (na rękę). Tyle wynosi wg portalu Praca.pl mediana wynagrodzeń, czyli kwota jaką „większość” z nas otrzymuje od pracodawcy. Wyliczenia GUS – ok. 4100 zł brutto (2900 zł netto) są danymi propagandowymi dla rządu. Publikowanymi jako średnia (nie mediana), dla zaledwie 1/3 pracujących. Ponieważ uwzględniają tylko zatrudnionych na umowach o pracę, w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób. Od podanej kwoty trzeba odliczyć, co miesięczne koszty życia (żywność, media, czynsz, raty kredytów, itd.). Zostaje stosunkowo niewiele w porównaniu z naszymi zachodnimi sąsiadami, którzy zarabiają takie sumy w euro.
Nic dziwnego że większości Polaków nie stać na nowe samochody. Zaś Ci, którzy decydują się na zakup nowego auta w salonie tracą w ciągu pierwszych 2-3 lat eksploatacji kilkadziesiąt procent na wartości pojazdu. Zakup używanego samochodu jest, więc podyktowany przymusem albo zdrowym rozsądkiem. Wybór nowy czy używany samochód jest więc dość oczywisty.
Drogi osprzęt silników wysokoprężnych
Minęły już czasy, kiedy kupując samochód z silnikiem benzynowym płaciliśmy mniej, godząc się na wyższe zużycie paliwa. Zaś w przypadku Diesla wyższy koszt zakupu mógł zostać zrekompensowany poprzez niższe rachunki na stacjach paliw. Obecnie duże znaczenie mają także pozostałe koszty eksploatacji. Technika poszła na tyle do przodu, że silniki wysokoprężne zrównały się z „benzyniakami” pod względem dynamiki i kultury pracy. Często nawet je prześcigają za sprawą nowoczesnych rozwiązań technicznych. Niestety skomplikowana konstrukcja gwałtownie obniża ich trwałość.
Zwiększając moc silnika 1.9 SDI z 68 KM do 130 KM w wersji 1.9 TDI, nie udało się uniknąć negatywnych następstw. Jest to na przykład obniżenie wytrzymałości materiałów przenoszących naprężenia. Mocno rozbudowany został również osprzęt silników w porównaniu z prostymi konstrukcjami z lat 90-tych.
Pojawiły się nie znane wcześniej i nietrwałe rozwiązania techniczne:
|
Coraz bardziej obciążone konstrukcje
Tymczasem kolejne generacje silników jeszcze bardziej podniosły ilość koni mechanicznych uzyskiwanych z 1 litra pojemności silnika. Czyniąc konstrukcję bardziej przesiloną i nietrwałą. Nie ma, co liczyć, że powyżej przedstawione elementy silnika będą pracować bezawaryjnie. Jeżeli kupujesz używany samochód ze współczesnym silnikiem wysokoprężnym, nie licz na to, że poprzedni właściciel wymienił części dla Ciebie. Z kolei nadmierne oszczędzanie i użycie najtańszych „chińskich” zamienników części (zamiast firm ze średniej półki cenowej) oznacza bardzo szybki powrót usterki.
Za naprawy zapłacisz słono
Koszty napraw współczesnych silników wysokoprężnych na przykładzie popularnego 2.0 TDI 140 KM stosowanego w wielu samochodach grupy VAG:
- Audi: A4 B8, A5, TT II oraz Q5.
- Seat: Ibiza III, Toledo III, Exeo, Leon II, Alhambra I i II.
- Skoda: Superb I, Superb II, Yeti.
- Volkswagen: Touran I, Golf VI, Golf Plus, Jetta, Passat B5, Passat CC, Scirocco, Eos, Touran II, Sharan I, Sharan II, Caddy, T5, Tiguan, Amarok.
Zestawienie kosztów:
- Regeneracja turbosprężarki po ok. 70 – 100 tys. km (zależnie od stylu jazdy) – ok. 900 – 1250 zł
- Wymiana sprzęgła z kołem dwumasowym po ok. 80 – 100 tys. km – ok. 2000 – 2500 zł
- Wymiana przepływomierza powietrza po ok. 80 – 100 tys. km – ok. 300 zł
- Regeneracja pompy olejowej po ok. 100 – 130 tys. km – ok. 2000 zł
- Usterka zaworów recyrkulacji spalin oraz odpowiadających za wyłączanie silnika – naprawa ok. 1000 zł
Łączne koszty napraw samego osprzętu silnika Diesla, po przejechaniu już 80 tys. – 100 tys. km mogą, więc sięgnąć ok. 6700 – 7000 zł przy zastosowaniu zamienników ze średniej półki cenowej.
Czy opłaca się kupić samochód z silnikiem Diesla?Średnie ceny paliw z ubiegłego tygodnia na stacjach paliw w Polsce: benzyna 95 – 4,30 zł, olej napędowy – 4,08 zł.
Koszty paliwa na dystansie 100 tys. km:
Obliczyliśmy różnicę 9900 zł w kosztach paliwa, na korzyść Diesla. Odejmijmy od niej ceny napraw silnika wysokoprężnego po ok. 100 tys. km (ok. 7000 zł). Usterki prostszego silnika benzynowego na takim dystansie będą o wiele tańsze w naprawach. Powinny zmieścić się w kwocie ok. 2000 złotych. Posiadając Diesla jesteśmy teoretycznie na plusie 4900 zł w porównaniu z „benzyniakiem”. Czy oszczędność ok. 5 tys. zł na dystansie 100 000 km jest warta zakupu auta z silnikiem wysokoprężnym? Moim zdaniem tylko wtedy, gdy auto nie ma filtra cząstek stałych, który wygeneruje dodatkowe koszty. |
Samochody benzynowe z turbiną dają radę. Np taki VW czy Skoda z silnikiem TSI, czyli benzyniak z turbodołądowaniem jest sensowną alternatywą dla diesla. Spalanie około 1 litr / 100km wyższe, ale sporo mniej do zepsucia się, a dynamika całkiem fajna i to nawet dla silnika 1.2. Zdecydowanie trzeba pilnować poziomu oleju oraz wymiana raz do roku lub częściej i nie na Castrol lub Shell, ale Liqui Moly, Texaco albo Millers, ewentualnie Motul, ale to już drogi olej. Z tymże mowa o nowych pojazdach, ciekaw jestem co będzie za 10-15 lat z tymi silnikami 🙂
Akurat 1.2 TSI nie jest zbyt udaną konstrukcją, zwłaszcza z początku produkcji. Kłopoty z łańcuchowym napędem rozrządu, przypadki uszkodzenia turbosprężarki i niedomagania elektroniki.
http://www.auto-swiat.pl/eksploatacja/wszystko-o-silniku-1-2-tsi-trwalosc-nie-jest-jego-zaleta
Olej warto zmieniać co 10 tys. a nie absurdalne 30 tys. km, aby silnik dłużej pracował bezawaryjnie. Ważne są jego parametry, marka oleju ma drugorzędne znaczenie. 🙂
Wolę jeździć benzyną i nikt mnie nie przekona do Diesla..
Dla osób spokojnych, jeżdżących po mieście 1.9 SDI może być dobrym wyborem. Brak w nim skomplikowanego i awaryjnego osprzętu.
Ja mam diesla, zapycha się filtr cząstek stałych i ogólnie mam wrażenie, że jeżdżę traktorem 🙂
Do miasta nie polecam.
Nie zawsze diesel jest zły do miasta. Zwróć uwagę na niezawodne wersje SDI.
Dla mnie zasada jest prosta – robisz więcej niż 80km dziennie? Diesel. Jeździsz głównie po mieście, okazjonalnie wyjeżdżając gdzieś dalej – benzyniak. Owszem, nowe diesle może i mają kulturę pracy porównywalną z benzyną, ale całą tą kulturę zapewnia dodatkowy osprzęt, które naprawa kosztuje krocie. Dziękuję, postoję.
A co do filtrów dpf, to nie wiem czy wiecie, ale zaczynają także pojawiać się w benzyniakac. Na 100% będą w samochodach VW z silnikami TSI (Tiguan i Audi A5), gdzieś czytałam, że Merc też już coś testuje. Strach się bać.
Jest jeszcze LPG 😉
Wiele osób ceni sobie stare modele silnik w wysokoprężnych ze względu na ich znacznie wyższa niż w nowych modelach trwałość. Czy słusznie? Nie do końca często bowiem się zapomina, ze jeśli już ktoś kupował Diesla to po to, by nim sporo jeździć. Tak wiec poziom eksploatacji z dużym prawdopodobieństwem będzie dość wysoki.
A ja tam uważam, że wszystko zależy od producenta i modelu danego auta czy podzespołów. Jedne psują się szybciej, drugie mniej…
Bardzo ciekawy wpis, z resztą jak zwykle 🙂 Dobra robota. Pozdrawiam serdecznie.
Przydaloby sie gaz benzyna, takie porownanie i jaka instalacje wybrac zeby byc zadowolonym.
Planuje przygotowanie takiego w przyszłości 🙂
Do tej pory byłem zwolennikiem benzyny, ale gdy przesiadłem się z bmw które paliło ok. 10l/100 na audi w dieslu palące ok. 6l/100 (do tego quattro) to przyznam szczerze że odczułem różnice w portfelu. Co więcej Audi ma na liczniku już blisko 400 tyś i nadal silniczek pracuje bez zarzutów. Oczywiście mówię tu o starszym modelu który filtra DPF nie widział 😉
W starszych modelach nie ma tak dużej ilości psującego się osprzętu silnika. Od współczesnych samochodów Audi odstrasza mnie przednie wielowachaczowe, aluminiowe zawieszenie (poza A3), które na polskich drogach czasami nie wytrzymuje roku… Plus za porządnie ocynkowane blachy.
Miałem passata 2.0 tdi i na naprawy (turbo, wtryski, dwumasa, elektryczny hamulec postojowy, pompa oleju) wydałem prawie 10 tys pln. Nie kupie już diesla.
Teraz benzyna czy lpg?
„Teraz samochody są tak zaprojektowane, by psuć się po kilku latach od zakupu i przejechaniu zaledwie 150 – 200 tys. km. Dotyczy to wszystkich marek, również samochodów niemieckich i japońskich.” – niestety, ale ten problem nie dotyczy tylko samochodów. Wiem, że post skupia się na nich, ale teraz każdy sprzęt jest w ten sposób produkowany. Pralki, telewizory, komputery… A czasem taniej wyjdzie kupić nowy sprzęt, niż zapłacić za naprawę.
Co do diesla – ja mam i bardzo sobie chwalę. Fakt, że nie zauważyłam jeszcze aż takiej oszczędności, o której Pan pisze, ale też nie jechałam jeszcze w kilka dłuższych tras. Dlatego warto też pomyśleć o tym, w jaki sposób będziemy użytkowali nasz samochód.
Pozdrawiam!
Witam. Oczywiście kupowanie np. Diesla z filtrem DPF do jazdy po mieście, na krótkich odcinkach nie ma sensu. Filtr szybko się zapcha nie dopalonymi cząstkami sadzy.
Każdy większy zakup, również kupno samochodu trzeba przemyśleć i przekalkulować. Pozdrawiam.