RPP obniżyła stopy do najniższego poziomu w historii
Wygląda na to iż deflacja, słabe dane makroekonomiczne i decyzja EBC nie pozostawiły Radzie Polityki Pieniężnej wyboru. Stopy na październikowym posiedzeniu zostały obniżone do najniższego historycznie poziomu. Stopa referencyjna spadła o 50 punktów bazowych z 2,5 do 2 proc; zaś lombardowa z 4 do 3 proc. RPP niskimi stopami zamierza pobudzić wzrost gospodarczy i zakończyć deflację. Jest to pierwsza obniżka od roku. Rada wstrzymała się z decyzją we wrześniu obserwując co zrobi Europejski Bank Centralny. EBC obniżył podstawową stopę referencyjną do zaledwie 0,05 proc. co dało RPP kolejny silny argument do cięcia kosztów pieniądza. Oczywiście podstawowym zadaniem Rady Polityki Pieniężnej jest dbanie o cel inflacyjny – ok. 2,5 proc. (plus minus 1 proc). Kolejnym czynnikiem jest wspieranie rządu w realizacji jego polityki, czyli min. pobudzenie wzrostu gospodarczego.
Kto zyska na obniżce stóp
Zgodnie z „ustawą antylichwiarską”, maksymalne oprocentowanie udzielanych pożyczek i kredytów nie może przekroczyć „czterokrotności stopy lombardowej”. Więc obniżka stopy lombardowej aż o 100 punktów bazowych (do 3 proc.), spowoduje spadek maksymalnego poziomu oprocentowania kredytów konsumenckich i mieszkaniowych; odpowiednio z 16 do 12 proc. Zapewne firmy pożyczkowe takie jak Vivus albo Wonga znajdą szybko metody na ominięcie przepisów ale banki będą musiały się podporządkować. Zyskają zwłaszcza kredytobiorcy, którzy zaciągnęli już zobowiązania. Takie osoby odczują obniżenie kosztów całkowitych kredytów. Decyzja częściowo jest już zdyskontowana poprzez widoczny (jeszcze przed obniżką), spadek stopy WIBOR. Dalej będzie odczuwalna w perspektywie kilku najbliższych miesięcy.
Spadną także maksymalne odsetki naliczane od zakupów dokonywanych za pomocą kart kredytowych.
Kto może stracić na obniżce
Przy tak niskiej historycznie stopie lombardowej, banki zapewne będą mniej chętnie do udzielania nowych pożyczek. Zapewne zaostrzą się wymogi dla „nowych kredytobiorców”. Część z nich będzie zmuszona skorzystać z oferty instytucji pozabankowych – „parabanków”. Gdzie dodatkowe koszty zobowiązań są najczęściej dużo wyższe.
Depozyty bez zmian
RPP utrzymała stopę depozytową w wysokości 2 proc. Ekonomiści podkreślają iż mechanizmy rynkowe nie pozwalają na mocniejszą obniżkę w tym miejscu. Ma to zapobiec składaniu depozytów przez część banków w banku centralnym. Oprocentowanie depozytów nie powinno więc znacząco się obniżyć.
Wpływ decyzji RPP na giełdę i gospodarkę
Przedsiębiorcy w obliczu spowolnienia gospodarczego i deflacji niechętnie zaciągali zobowiązania na inwestycje. Teraz niższe oprocentowanie kredytów może zmobilizować ich do działania, ale przede wszystkim obniży koszty spłacanych już kredytów. Zostawiając więcej pieniędzy w ich kieszeni. Podobnie konsumenci mogą być drugim kołem zamachowym gospodarki, korzystając z tańszych pożyczek konsumpcyjnych. Pamiętajmy jednak iż nie stanie się to od razu.
Obniżki stóp wpływają na rynek tak naprawdę z co najmniej kilku miesięcznym opóźnieniem. Będą mieć pozytywny wpływ na wzrost gospodarczy w kilku najbliższych kwartałach. Więc powinniśmy zobaczyć stopniową poprawę danych makroekonomicznych. Zyski spółek powinny zacząć rosnąć a tym samym kursy akcji. Oczywiście to tylko prognozy i zależą także od rozwoju sytuacji na rynkach zachodnich. Ostatnio straszyły nas słabe dane o produkcji przemysłowej, naszego największego partnera handlowego – Niemiec. Warto więc monitorować kolejne dane makroekonomiczne, aby mieć pewność czy zbliża się trwałe ożywienie gospodarcze.
Spoglądając na giełdę mocna obniżka stopy lombardowej (co za tym idzie maksymalnego oprocentowania kredytów z 16 do 12 procent), odbije się negatywnie na zyskach sektora bankowego. Zwłaszcza banków specjalizujących się w droższych kredytach konsumpcyjnych.
Dodaj komentarz