Przyczyny spadku zatrudnienia w sektorze bankowym
Ostatnie lata przyniosły znaczny spadek zatrudnienia w sektorze bankowości. Z kwartału na kwartał ta tendencja nadal postępuje. Redukcję etatów przeprowadziły niemalże wszystkie placówki w Polsce, co sprawiło, że bez pracy pozostało kilkanaście tysięcy osób. Najwięcej etatów ubywa oczywiście w dużych bankach. Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? Na to i inne pytania dotyczące sektora bankowego odpowiem w tym wpisie. Jeżeli zamierzasz rozpocząć pracę w bankowości, albo po prostu interesujesz się finansami i ekonomią, jeszcze chętniej przeczytasz poniższy artykuł i moje wnioski.
Spadek zatrudnienia w bankowości
Spadek zatrudnienia w bankowości jest wynikiem systematycznego ograniczania sieci sprzedaży naziemnej. W czasie gorszej koniunktury gospodarczej towarzyszy temu spadek liczby udzielanych kredytów bankowych, a co za tym idzie, zmniejszeniem się wysokości dochodów poszczególnych placówek. Spowodowało to nieunikniony spadek zatrudnienia w tym sektorze. Banki, chcąc utrzymać wszystkie dotychczasowe oddziały, musiały zwolnić część ich pracowników. Zamykanie placówek było dla banków mniej opłacalne, gdyż za parę lat liczba udzielanych kredytów może znacznie wzrosnąć, sprawiając, że placówki znów zwiększą liczbę zatrudnionych doradców.
Bankowość przenosi się do Internetu
Przyczyną spadku zatrudnienia w bankowości jest również przeniesienie wielu usług bankowych do sieci internetowej. Sprawia to, że prowadzenie konta bankowego, wykonywanie przelewów, zakładanie lokat czy kont oszczędnościowych nie wymaga już bezpośredniego kontaktu z pracownikiem banku, a jedynie zalogowania się na rachunku. Nie bez znaczenia jest także fakt, iż zmniejszeniu uległa liczba depozytów bankowych i wysokość zgromadzonych na nich środków, co musiało skutkować redukcją etatów. Banki nie mają, bowiem już tak wysokich rezerw finansowych jak jeszcze kilka lat temu.
Wewnętrzne zmiany kadrowe
Oczywiście cyfryzacja i przenoszenie usług do sieci nie są jedynymi powodami. Zmiany kadrowe to nie tylko zwolnienia spowodowane ograniczaniem naziemnej sieci sprzedaży. Wielu pracowników przechodzi na inne stanowiska w ramach grupy kapitałowej. Czasami jest to także zmiana branży wewnątrz grupy i przejście do np. sektora ubezpieczeniowego. Część pracowników odchodzi na emerytury w sposób naturalny zmniejszając jeszcze spadającą liczbę etatów w placówkach.
Ograniczenie akcji kredytowej
Większość z nas na pewno pamięta hossę kredytową z lat 2004-2007. Kiedy to liczba udzielanych kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych rosła bardzo dynamicznie. Zwłaszcza, jeżeli spojrzymy na ilość osób, które w tamtym czasie zadłużyły się we franku szwajcarskim. Otrzeźwienie przyszło wraz z załamaniem koniunktury gospodarczej widocznym dobrze w 2008 roku. Nagle okazało się, że wiele udzielanych kredytów nie miała racjonalnych podstaw ekonomicznych. To przyspieszyło nieuchronny spadek liczby placówek.
Politycy przykręcili bankierom śrubę
Sektor bankowy jest także silnie narażony na działania rządu i na zmiany w jego polityce, co niekorzystnie odbija się na podejściu klientów do poszczególnych placówek. Wiele banków jest, bowiem atakowanych za odprowadzanie niskich podatków, udzielanie drogich kredytów bądź za niekorzystne umowy podpisane z kredytobiorcami zadłużonymi we frankach. Wszystko to sprawiło, że zmniejszyło się zaufanie do banków, a ich klienci zrezygnowali z wielu produktów, z których korzystali do tej pory. Również ten fakt nie pozostał bez wpływu na liczbę etatów w sektorze bankowym.
Prognozy dla sektora bankowego
Prognozuje się także, że kolejne lata nie przyniosą wzrostu zatrudnienia w bankowości, a jedynie dalsze jego spadki. Odbicie może nastąpić dopiero, gdy rozrusza się na dobre polska gospodarka. Zaś kolejne pokolenia Polaków zaczną zadłużać się biorąc kredyty na mieszkania i domy. Sam sektor w najbliższych latach także istotnie zmieni swój charakter.
Nadal będzie spadać liczba stacjonarnych placówek naziemnych banków. Klienci będą zaciągać większość kredytów i zakładać konta poprzez Internet. Oczywiście na o wiele większą skalę niż obecnie. Korzystając nie tylko z witryn internetowych banków, ale najczęściej z profesjonalnych blogów i blogerów finansowych. Prześwietlających dla swoich czytelników szczegółowo oferty instytucji finansowych. Znajdując ukryte opłaty, kruczki w umowach i sposoby na ich ominięcie.
Pracowałem przez kilka lat w banku. Odszedłem z uwagi na stosowanie praktyk nie do końca zgodnych z moimi przekonaniami. Poszedłem w kierunku inwestycji na giełdzie. Pozdrawiam wszystkich, którzy rozumieją, że człowiek to coś więcej niż maszynka do zarabiania pieniędzy.
To prawda, że rozwija się co raz bardziej rynek internetowy. Szkoda tylko nie wszystkie banki nadążają za tym rynkiem. Przykład to choćby udzielanie kredytów. Banki niby udzielają je przez internet a gdy dojdzie już co do czego, to okazuje się że ani tak trzeba dodatkowe formalności załatwiać w placówce. Trochę nie na czasie!
Nie spodziewałabym się, że zatrudnienie w bankowości spadło. Zawsze myślałam, że praca w sektorze bankowym jest lekka i opłacalna.
Bankierów powinno się zastępować rozwiązaniami elektronicznymi. To pasożyty prawie takie same jak urzędnicy i politycy.
U mnie w oddziale w getnie tego na szczęście nie widać więc teraz o pracę się nie boję.
Dziś w placówkach to już nie są bankierzy, tylko sprzedawcy produktów bankowych. Zamiast doradzać starają się wciskać jak najwięcej kredytów i ubezpieczeń.
To dobrze, że bankowość internetowa oraz mobilna cieszy się coraz większym zainteresowaniem, ponieważ strona podażowa (banki oraz inne instytucje finansowe) starając się sprostać oczekiwaniom potencjalnych klientów, udoskonala swoje aplikację, aby ich użytkownicy mogli korzystać z usług finansowych coraz wygodniej i bezpieczniej – mają dzięki temu więcej czasu na swoje pasje.
Niestety mam wrażenie że część bankierów zapomina o tym co się dzieje na rynku. Jakość obsługi w wielu bankach (nie tylko pko bp i spółdzielczych) nadal jest bardzo niska.
To może być wina systemu szkolenia albo doboru pracowników.
Kiedyś bankier był perspektywicznym zawodem, dziś bankowość przesuwa się w stronę nowych technologii i internetu.
Może czas się przebranżowić? 😉