Co oznacza wyrok TSUE dla kredytów we frankach?
Dziś miała miejsce bardzo ważna decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dla frankowiczów, jak i sektora bankowego. Zapadło rozstrzygnięcie korzystne dla klientów, która może mocno namieszać na rynku. Zatem co oznacza wyrok TSUE dla kredytów we frankach szwajcarskich? Eksperci przewidują, że możliwe są dwa scenariusze. Utrzymanie oprocentowania frankowego dla kredytu wyrażonego w złotówkach, albo jego unieważnienie. Wyrok TSUE jest jednoznacznie korzystny dla frankowiczów i stanie się bardzo ważną wskazówką dla polskich sądów. Gdzie trafi więcej spornych spraw klientów z bankami.
Jakie są możliwe konsekwencje wyroku TSUE?
Wyrok TSUE nie pozwala na dopisywanie nowych klauzul bankom, w umowach kredytowych dla frankowiczów. Gdy Polski sąd uzna, że metoda przewalutowania ustalona w umowie, bądź określona klauzula, jest nie ważna. Może nakazać zmianę kredytu frankowego na złotówkowy, z zachowaniem oprocentowania korzystnego dla klienta, według wskaźnika LIBOR. Drugą opcją jest całkowite unieważnienie umowy z bankiem, bądź ugoda.
Wybór rozwiązania korzystniejszego dla klienta
W przypadku wygranej kredytobiorcy, wybór rozwiązania został określony przez TSUE. Ma ono być korzystne dla frankowiczów. Co może oznaczać wysokie koszty, poniesione ze strony banków.
Opcja unieważnienia umowy
Nie wiadomo jeszcze, jak w praktyce miałaby wyglądać opcja unieważnienia umowy kredytowej, która wymaga jednak zgody kredytobiorcy. W tym przypadku brana była by zapewne, pod uwagę kwota kredytu wyrażona w złotych. Otrzymana już przez frankowiczów na rachunek bankowy. Dla przykładu, jeżeli kredytobiorca otrzymał na konto 250 tys. zł. To dokładnie, taką sumę powinien oddać bankowi, bez odsetek. Kancelarie prawnicze zauważają, ich opcja unieważnienia umowy, po wyroku TSUE, nie zawsze jest korzystna dla frankowiczów. Gdyż całą, otrzymaną kwotę kredytu, zapewne trzeba było by oddać jednorazowym zwrotem. Gdy klient spłacił już np. 100 ty. zł. W omawianym przykładzie, nadal pozostaje mu do zwrotu jednorazowo 150 tys. zł.
Przewalutowanie kredytu na złotówkowy
Zapewne będą pojawiać się częściej wyroki sądów, w których kredyt frankowy zostaje przewalutowany na złotówkowy. W określony sposób, jak również pod specjalnymi warunkami. Przykładowo kredyt frankowy może zostać „odwalutowany” wstecz, czyli od czasu jego zawarcia. W ten sposób zmniejszyłoby się zadłużenie frankowicza oraz jego comiesięczna rata. Z zachowaniem oprocentowania liczonego według korzystnej stawki LIBOR.
Wyrok TSUE jako wskazówką dla sądów
Choć wytyczne Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dla frankowiczów są jednoznaczne. To jednak każda sprawa w polskich sądach, będzie rozpatrywana indywidualnie. Oznacza to także wydłużanie czasu trwania rozpraw, liczonego od momentu złożenia pozwu. Gdyż ilość spraw w sądach po wyroku TSUE dla frankowiczów, dość mocno wzrośnie. Pierwsze wyroki, które pojawią się w najbliższych miesiącach, będą wskazówką dla kolejnych rozpraw. Kształtując na jakiś czas linię orzecznictwa.
Banki przygotowują się na walkę i ugody
Wypracowanie rozsądnych propozycji ugodowych, będzie zależeć od dwóch podstawowych czynników. Ilości decyzji polskich sądów, korzystnych dla frankowiczów oraz liczby rozpraw. Im więcej pozwów trafi na wokandę, tym większą mają szansę kredytobiorcy, na wywalczenie pozytywnych dla siebie rozstrzygnięć.
Banki jak na razie deklarują, że nie złożą broni. Będą w sądach walczyć o korzystne dla siebie wyroki. W przypadku podpisania ugody, instytucje finansowe zapewne będą obstawiać za stosowaniem WIBOR-u zamiast LIBOR-u, dla kredytu przekształconego na złotówkowy.
Moim zdaniem nie należy się frankowiczom, taka opieka nad nimi i robienie z nich poszkodowanych. Jest grupa ludzi wprowadzona w błąd, ale nie wszyscy frankowicze… Moi rodzice biorąc kredyt jasno mieli powiedziane jakie mają opcje i na czym to polega. A teraz Co ludzie że nie wiedzieli i
biedni…
Wyrok tsue jest korzystny ale tylko dla kredytów indeksowanych, a i tak klientów czeka ciężka batalia w sądach.
Frankowicze co do zasady nie otrzymywali kredytów w CHF, tylko kredyty denominowane wg kursu CHF. Banki tych franków szwajcarskich w ogóle nie posiadały. I to nie jest tak, że każdy frankowicz to cwaniak – wielu ludzi chciało brać kredyty w złotówkach. Przy czym banki uznawały, że nie mają oni zdolności kredytowej do kredytu w PLN, by jednocześnie… proponować im kredyty według kursu CHF.
CHF wróci do łask w momencie gdy WIBOR pójdzie w górę. Wtedy Ci co mają w złotówkach będą mówić podobnym „głosem” co dziś kredytobiorcy CHF.
Weźmy pod uwagę, że banki komercyjne i centralne, ogólnie banking mógł być w zmowie sztucznie manipulując kurs Franka. Oczywiście dowodów brak ale znając życie tak miałoby to wyglądać, a taki kredyt wtedy klienci mogliby spłacać całe życie…
Sądząc po wypowiedzi prezesa ZBP, wyrok TSUE nic nie zmienia i tak się muszą sądzić z frankowiczami. I tak potrwa to lata. A prywatnie uważam, że nic im się nie należy no chyba, że rzeczywiście ktoś ich oszukał. Ale w większości to zgrywanie debili nie „wiedziałem, że kurs może urosnąć”.
Zgrywanie dębili to jedno, a tworzenie instrumentu finansowego w całej Europie przez banki, żeby doić kasę z ludzi to drugie.
Realnie to wcale banków nie dotknie, a jak nawet padnie przez to Millenium, to portugalski właściciel dostanie po tyłku, a nie polska gospodarka. Gdzieś czytałem wypowiedź kogoś z PKO. Iż nawet jeśli będą musieli wszystkim frankowiczom oddać pieniądze, to przy ich przychodach zniknie to jako nieznaczący koszt… Banki będą straszyć, że upadną i wpływem na gospodarkę, ale tak na prawdę nie zrealizują przyszłych zysków. Koszt ewentualnych wypłat będzie rozłożony na wiele lat, bo tyle trwają sprawy przed polskimi sądami.
Zakładając czarny scenariusz to banki mogłyby dostać po plecach, co odbije się na kosztach finansowania a co za tym idzie wszystkie gałęzie zależne od banków dostaną w kość.