Czy obniżka stóp procentowych zakończy bessę ?
Czytałem niedawno kilka ciekawych opracowań analityków wieszczących nagły powrót hossy, na podstawie min. prognozowanej obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Oczywiście trudno nie zgodzić się z tym, że niższe stopy mają bardzo duży wpływ zarówno na gospodarkę jak i rynek akcji. Ale są to procesy zachodzące z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Cykle obniżek lub podwyżek, wyznaczają zwykle trendy panujące na giełdach w dłuższym terminie.
Według analityków BNP Paribas możliwe jest cięcie nawet o 1 punkt procentowy, choć bardziej prawdopodobne, (także dla mnie) wydaje się 50 pkt bazowych jesienią. Ostatnie obniżenie kosztów pieniądza miało miejsce ponad rok temu w lipcu 2013, (kiedy to RPP obniżyła główną stopę referencyjną z 2,75% do 2,50% czyli o 25 punktów bazowych). Obniżka zakończyła ostatnią, 9 miesięczną serię cięć, trwającą od listopada 2012 (kiedy to główna stopa referencyjna została obniżona z początkowych 4,75% do 4,50%, po czym doszła do obecnego poziomu 2,50%). Paliwa do wzrostów (w postaci tańszego pieniądza) wystarczyło więc na GPW do listopada 2013 roku, następnie nasza giełda zanotowała cykl spadkowy, uprzedzając o pogorszeniu koniunktury w gospodarce.
Jest mój drugi wpis na blogu dotyczący inwestowania na GPW, pierwszym był MiS80 lepszym barometrem koniunktury od WIG.
Przyczyny obniżek stóp
Przyczyną do obniżenia stóp przez RPP jest zwykle niska inflacja. Odczyt danych za lipiec 2014, wskazał nawet na niewielką deflację (wzrost wartości pieniądza), gdyż inflacja liczona rok do roku wyniosła ujemne -0,2%. Rodzi to wśród ekonomistów silne oczekiwania co do kolejnej obniżki jesienią tego roku. Oczekiwania są już widoczne na opadającym wykresie wskaźnika dla pożyczek WIBOR 3M. Do tego wyraźnie schodzą w dół notowania FRA, czyli kontraktów terminowych na WIBOR, które odzwierciedlają oczekiwania inwestorów dotyczące poziomu WIBOR-u w przyszłości.
Wpływ kosztów pieniądza na rynki i gospodarkę
Nie od dziś wiadomo, iż wysokość stóp procentowych jest jednym z najpotężniejszych czynników, wpływających na trendy panujące na rynkach. Spadające stopy sprzyjają gospodarce, jak i giełdzie (mam na myśli wzrosty czyli hossę). Powszechnie wiadomo iż obniżka kosztów pieniądza, oznacza mniejsze koszty pozyskania kapitału przez firmy. Tańsze kredyty to więcej nowych inwestycji i rozwój przedsiębiorstw. Także dla gospodarstw domowych są ulgą, pozwalającą obniżyć min. raty kredytów hipotecznych i konsumpcyjnych (zaciągniętych w PLN). Sabatystyczni Kowalscy tak zaoszczędzoną, dodatkową gotówkę mogą przeznaczyć na konsumpcję, napędzając popyt i inflację. W ten sposób dochodzimy do meritum, czyli większa ilość pieniądza na rynku sprzyja gospodarce a tym samym spółką i giełdzie.
Czy cięcie stóp zakończy bessę ?
Jeżeli przyjrzymy się danym historycznym (tutaj odsyłam do ciekawego opracowania tematu na blogu „10 procent rocznie” Stopy procentowe a hossa) i kolejnym rynkom niedźwiedzia na GPW od 1998 roku; zauważymy iż bessa kończyła się zwykle w czasie min. 4 miesięcy po pierwszej obniżce stóp procentowych (bessy z lat 1998, 2004, 2008, 2012). Tylko w „ekstremalnym” przypadku z 2000 roku, powrót rynku byka nastąpił z dużym opóźnieniem. Oczywiście zwykle mieliśmy potem do czynienia z całą serią obniżek, która wzmacniała ten efekt.
Przedstawione dane wpisują się dość dobrze w model historyczny. W którym spadek kosztów pieniądza przekłada się z opóźnieniem ok. 9 miesięcznym na gospodarkę oraz ok. 5 – 6 miesięcznym na giełdę (która jak wiadomo wyprzedza zmiany w gospodarce o kilka miesięcy).
Jeżeli prognozy się sprawdzą to zależność powtórzy się także w obecnym cyklu. Po teoretycznej obniżce stóp w październiku albo listopadzie (i kolejnych w następnych miesiącach); mogli byśmy spodziewać się wyraźniejszej poprawy koniunktury w gospodarce ok. III kwartału 2015. Zaś na GPW już od II kwartału 2015 roku.
Efekty obniżek moim zdaniem mogą być o wiele słabsze niż zazwyczaj. Składa się na to kilka czynników:
|
Bessa czy trend boczny ?
W czasie ostatniej hossy zabrakło tradycyjnej fazy podwyżek stóp procentowych spowodowanych wysoką inflacją. Pojawiają się opinie iż obecna bessa może być o wiele płytsza niż zazwyczaj i zapoczątkować kolejną falę wzrostów lub trend boczny w najbliższych kwartałach. Wpływ na to będą mieć oczywiście także: koniunktura na zagranicznych rynkach i rozwój sytuacji w regionie (pogłębienie lub zakończenie konfliktu zbrojnego u „wschodniego sąsiada”). W Europie słychać już nawet głosy o potrzebie „luzowania ilościowego”, które zaburzyło by „typowy cykl koniunkturalny” i postawiło pod znakiem zapytania analizę na podstawie danych makro. Zwłaszcza w krótkim terminie.
Przypominam iż są to moje prywatne prognozy i opinie. Decyzje inwestycyjne podejmujesz na własną odpowiedzialność.
Ja uważam że rada przeczeka jeszcze i nie obniży stóp w najbliższym czasie, zwłaszcza jeżeli inflacja wyjdzie na plus za sierpień.
Moim zdaniem to mniej realny scenariusz ale warto obserwować zachowanie wskaźnika inflacji r/r w najbliższym czasie.