Koszty wychowania dziecka w Polsce
W Polsce koszty wychowania dziecka to jeszcze często temat tabu. Część rodziców nie chce na ten temat mówić publicznie. Uważają, że posiadania potomstwa nie da się przeliczyć na pieniądze, że są to sprawy „wyższe”, z którymi wiążą się uczucia rodzicielstwa. Zgodzę się z tym argumentem, ale nikt z nas nie jest też ślepy. Widzisz tak jak wszyscy logicznie myślący, że koszty utrzymania dzieci są coraz wyższe.
Jak szacują naukowcy obecnie wychowanie dziecka od narodzenia do 20 roku życia to wydatek prawie 200 tys. złotych. Obecny program 500+ drenuje budżet na tyle skutecznie, że kolejna ekipa rządząca zapewne go zniesie albo mocno ograniczy. Pomijając fakt, iż duża część tych środków trafia do wielodzietnych rodzin patologicznych i zostaje przeznaczona na alkohol.
Ciąża i pierwsze lata życia
Badania prenatalne, zwłaszcza prywatne pochłaniają, co najmniej kilkaset złotych. Łóżeczko, przewijak, wózek, ubranka itp. sprawiają, że łatwo jest przekroczyć kwotę kilku tysięcy złotych, jeszcze przed narodzeniem pociechy. Warto mieć więc umiar w kupowaniu i wydawać pieniądze rozsądnie. Najmodniejszy wózek i najdroższe łóżeczko nie sprawią, że dziecko będzie zdrowsze i mądrzejsze. To po prostu bzdurne fanaberie rodziców, którzy dali się omamić handlowcom i reklamą. Pieluchy to kolejny wydatek, na który muszą się znaleźć pieniądze.
Od urodzenia dziecka konieczne jest zapewnienie żywności. Początkowo najzdrowszym pokarmem jest oczywiście mleko matki. Jednak potem w jadłospisie pojawiają się kaszki i inne rzeczy. Jemy codzienne, więc przez 20 lat uzbiera się z tego kwota, co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Zdrowie i leki
Najważniejsze, aby dziecko było zdrowe. Oprócz zestawu refundowanych szczepionek rodzice często decydują się na wykupienie dodatkowych. Jednak nawet zdrowa i silna pociecha przechodzi choroby wieku dziecięcego, które także my pamiętamy z dzieciństwa. Pozwalają one nabrać przeciwciał, które wzmacniają organizm w późniejszym wieku. W przypadku większość chorób konieczne są jednak wizyty u lekarza i wykupywanie leków. Do ukończenia 18 roku życia dziecko przejdzie wiele chorób, infekcji a czasami także złamań i przymusowych pobytów w szpitalu.
Wpływ technologii na dzieci
Koszty wychowania dziecka wzrosły znacząco, od kiedy pojawiły się nowe technologie. Może zabrzmieć to jak żart, ale prawdą jest, że, od kiedy wszyscy mamy w domach internet, telefony komórkowe, konsole do gier i inne, nieznane jeszcze trzydzieści lat temu gadżety, to okazuje się, że większość dzieci nie może się bez nich obyć. Reklamy w TV, zabawy z rówieśnikami a nawet szkoły wmawiają naszym pociechom, że dziecko powinno mieć telefon, telewizor, wieżę HIFI oraz komputer. Do tego najlepiej programy edukacyjne, gry i inne gadżety, które ma wielu rówieśników naszych pociech.
Doskonale widać to od razu, gdy dziecko idzie pierwszego dnia do szkoły. Poza standardowym zestawem podręczników i akcesoriów szkolnych potrzebuje także telefonu komórkowego i komputera. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że już dwu i trzyletnie dzieci skutecznie obsługują sprzęty elektroniczne, co dzisiaj w ogóle nie dziwi, a może jednak powinno? Dzieci urodzone w nowym wieku nie mają pojęcia, jak to było żyć w czasach „przed internetowych”. Nie wyobrażają sobie, że zamiast usiąść przed komputerem można było robić setkę innych rzeczy, jak czytać książkę, bawić się ze znajomymi na osiedlu, albo po prostu jeździć rowerem.
Plaga otyłości, która pojawiła się niedawno wśród dzieci jest na to kolejnym dowodem. Z powodu otyłości koszty wychowania dziecka ponownie wzrastają, ponieważ jego leczenie to kolejny nieplanowany wydatek. Można, więc powiedzieć, że to błędne koło, z którego nie ma wyjścia.
Rozsądek i umiarPrawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem byłoby zachowanie zasady złotego środka, czyli zarówno korzystanie z elektroniki, jak i z zabaw na świeżym powietrzu. Dzieci dzisiaj mają wiele wymagań, jeśli chodzi o to, jak spędzają czas wolny. Na rodziców spada duża presja w tym względzie. Ważne jednak, aby wyjaśnić dziecko, że nie ma potrzeby, aby posiadał wszystkie nowe gadżety, które widzi w Sieci, bo część z nich jest mu zwyczajnie nie niczego niepotrzebna. Dziecko, które wychowuje się samo poprzez internet (rodzice często chętnie zostawiają dziecko samo z komputerem, bo mają wówczas święty spokój) może czerpać wiele złych wzorców dlatego warto mieć baczenie na to, co dziecko robi w czasie surfowania po Sieci. Może się, bowiem okazać, że korzysta ze stron, które nie są dla niego odpowiednie. Dzieci współcześnie także wystawione są na wiele pokus, ale równocześnie jest na nie duża presja, aby poza nauką zajmowali się wieloma innymi kwestiami, mieli zainteresowania. I znowu okazuje się, że we wszystkim najważniejszy jest umiar. |
Podsumowanie kosztów
Czas na małe zestawienie i uzmysłowienie przyszłym rodzicom jak wysokie koszty generuje w dzisiejszych czasach posiadanie potomstwa. Według wyliczeń Centrum im. Adama Smitha wychowania jednego dziecka do ukończenia 20 roku życia to koszt ok. 170 do 190 tys. złotych. Dwójki dzieci to odpowiednio 317 do 350 tys. zł. To oczywiście nie koniec kosztów. Dalsza nauka na studiach, „pomoc” przy zakupie pierwszego samochodu, itp. oznaczają o wiele wyższe wydatki.
Czy warto decydować się na dziecko?
Moim zdaniem, jeżeli jesteście w stanie zapewnić dziecku dogodny rozwój psychiczny oraz warunki materialne to tak. Nie licz jednak, że zrobi to za Ciebie program 500+ albo opieka społeczna. Taka pomoc może szybko zostać zniesiona i pozostaniesz na lodzie. Więc przemyśl to sobie rozsądnie. Dla prawidłowego psychicznego wychowania dziecka konieczna jest obecność w domu obojga rodziców, opieka oraz warunki bytowe.
Koszty utrzymania dziecka są sztucznie pompowane – niestety. Nie mówię o podstawowych potrzebach – jedzenie, odpowiednie ubranie (przez odpowiednie mam na myśli dostosowane do wieku dziecka, jego aktywności i pory roku) czy książki do szkoły. Niemowlakowi wszystko jedno, czy ma śpioszki w zielone żabki, renifery czy znaczki adidasa.. to samo tyczy się wózka, łóżeczka, mnóstwa niepotrzebnych zabawek, „markowych” ubrań dla „małych księżniczek i królewiczów”, czy elektroniki dla „dzieci które mają wszystko”. Zdrowy rozsądek to zdaje się coraz rzadziej spotykana cecha. Dziecko nie musi chodzić na garncarstwo, szermierkę, zajęcia origami i 4 języki.. parki czy place zabaw są ogólnodostępne i bezpłatne, tak samo miejskie boisko, biblioteka publiczna itp. Ostatnio znajoma narzekała, że takie wydatki straszne się szykują, bo dziecko do szkoły idzie – sam plecak 500 zł ! W takim przypadku to i milion będzie mało ..
Świetny artykuł. Nie spodziewałem się, że to aż takie pieniądze. Raczej obstawiałem kwotę 100.000 zł
Wychodzi w zasadzie 1000 zł miesięcznie, to też nie tak porażająca kwota, jeśli się nad tym zastanowimy
Wiele z tych produktów jest zbędnych (tablety, konsole do gier, itp.), warto pamiętać, że tworzą je marketingowcy na sprzedaż.
Przykre jest to że rośnie liczba alimenciar, którym sędziny przyznają bardzo wysokie kwoty alimentów po czym takie matki wydają większość tych pieniędzy na siebie a nie dziecko (torebki, perfumy, fryzjer, modne ciuchy, kosmetyki, itd.).
Koszty wychowania dziecka są bardzo duże ale mądrzy rodzice kupują tyle na ile ich stać. My kupowaliśmy prawie wszystko z drugiej ręki – wózki, łóżeczka, część ubrań i udało się ograniczyć koszty bez wyrzucania pieniędzy w błoto.
Tendencja kosztów jest rosnąca w miarę jak rosną ceny. Te kwoty będą o wiele wyższe w kolejnych latach co też warto brać pod uwagę.
Powiem szczerze i z własnego doświadczenia, że dobrze, jak się ma dzieci starsze od swojego w rodzinie. Automatycznie połowa kosztów odpada (ciuszki, wózek, akcesoria, łóżeczko).
Mnie rozbolała głowa, jak w ciąży podliczyłam sobie koszty wizyt u prywatnego ginekologa, przyjmowanych leków oraz witamin.
Wielu ludzi o tym nie myśli, pieniądze to w naszym kraju temat tabu.
Tymczasem jeszcze zależy, czy jest dwóch chłopców czy chłopiec i dziewczynka. Bo jak to drugie tak jak u mnie to i tak ciuchy trzeba od nowa kupować.
Ja proponuję podejść do tematu z drugiej strony. Nie każda kobieta i mężczyzna nadają się do posiadania i wychowywania dzieci albo zwyczajnie nie chcą tego obciążenia. Takie osoby mają mój największy szacunek ponieważ nie dały sobie wmówić przez system że coś muszą zrobić, myślą samodzielnie.
Mnie udało ograniczyć koszty żłobka, ponieważ w opiece pomagali rodzice męża. To było dla nas dużym odciążeniem czasu i budżetu.
Jakby nie patrzeć, to utrzymanie pierwszego dziecka, jest najbardziej bardziej kosztowne na początku. Trzeba całą wyprawkę kupić i wszystko kompletować od zera, przy kolejnym jest już ciut taniej 🙂