Od początku tego roku widzę ponadnormalny wzrost zainteresowania kryptowalutami, mający znamiona bańki spekulacyjnej. O Bitcoinie i jego odpowiednikach, słyszę i czytam już niemal codziennie. Nawet na blogach i stronach, które nie są związane z finansami, inwestowaniem i pieniędzmi. Portale wprowadzają całe działy dotyczące kryptowalut. Nawet analitycy zaczynają rekomendować posiadanie ich w portfelach inwestycyjnych.

Osoby, które nie mają odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, masowo zakładają konta na giełdach i kupują BTC oraz inne „altcoiny”. Liczą na duże zyski w krótkim czasie. Nie przejmując się ryzykiem i analizą techniczną. Nie przeszkadza im nawet fakt, że Bitcoin zaliczył już gigantyczny wzrost kursu od ubiegłego roku. Z poziomu ok. 4 tys. USD w marcu 2020, do ponad 50 tys. USD w lutym 2021r.

Czy Bitcoin to cykliczna bańka spekulacyjna?

Każdy rozsądny inwestor zauważy, jak duże jest obecnie nasycenie rynku tematyką kryptowalut. Charakterystyczne dla każdej bańki spekulacyjnej, której pękniecie będzie odczuwalne dla większości spekulantów dość boleśnie. Na tym rynku możemy nawet mówić o cyklicznym „pompowaniu balona”. Na przełomie lat 2017/2018 obserwowaliśmy podobną sytuację. Kurs został wywindowany przez spekulantów do absurdalnych poziomów, po czym bańka pękła i nadeszła bessa. Inwestorzy stracili nawet ponad 70% kapitału. Zarobili nieliczni, którym udało się sprzedać BTC na górce, nowym naiwnym.kierowca na drodze

Powody nadmuchiwania balona

Obecny balon spekulacyjny został nakręcony przez kilka czynników:

  • Masowy dodruk pieniądza przez banki centralne.
  • Cięcia stóp procentowych, które zmniejszyły atrakcyjność lokowania oszczędności w lokaty i obligacje detaliczne.
  • Bezpośrednie rozdawanie pieniędzy ludziom, w skutek rządowych programów pomocowych.
  • Podbijanie kursu komunikatami o spekulacyjnym inwestowaniu w Bitcoina niektórych firm, np. Tesla.
  • Silne promowanie kryptowalut przez ich posiadaczy, którzy usiłują na nie „nawracać” rozsądną część społeczeństwa.

Waluta bez realnej wartości?

Kupujący kryptowaluty starają się racjonalizować swoje „inwestycje” w różny sposób. Zagłuszając rozsądek podpowiadający, że za BTC nie stoi żaden kraj i bank centralny. Brak organu finansowego, który broniłby kursu przed spadkiem wartości do 0. Część z nich powtarza te same absurdalne frazesy, typu „Bitcoin to waluta przyszłości”, „cyfrowe złoto”. Zapominając, że jego kurs jest tak zmienny, że w praktyce zastosowanie BTC jako środka płatniczego nie ma sensu. Nie zabezpiecza oszczędności przed utratą wartości, co pokazał silny spadek kursu podczas CORONA-krachu w marcu 2020r.

Wcześniej BTC był wykorzystywany, głównie do anonimowego przesyłania środków przez organizacje przestępcze. Obecnie stał się miejscem spekulacji i pompowania cyklicznych baniek finansowych.

Prognozy dla BTC

W sieci znajdziesz setki tysięcy różnych prognoz dla Bitcoina. W tym zakładające wzrost kursu do 100 tys. USD albo nawet miliona dolarów amerykańskich. Nie opierają się one na twardych danych, najczęściej na złudzeniach i nadziejach. To kolejny przykład na powstanie tutaj bańki spekulacyjnej. Formułowanie oczekiwań szybkich i gigantycznych zysków w krótkim czasie, bez pokrycia w realnej wartości danego aktywa.
Tak naprawdę nikt nie wie, do jakich poziomów zostanie napompowany balon spekulacyjny i kiedy bańka pęknie. Pewne są tylko straty wielu niedoświadczonych inwestorów, którzy kupili kryptowaluty, sugerując się nadziejami na duże zyski. Większość weszła do gry, rynek stał się już mocno przegrzany.

finanse w czasie kryzysu straty notowania wykres spadki
flickr.com

Łańcuch blokowy

Doprecyzuję jeszcze, że sama technologia „blockchain”, czyli łańcucha blokowego, jest moim zdaniem warta rozwijania. Może znaleźć w przyszłości wiele zastosowań. Jednak do korzystania z niej nie jest nam potrzebny bitcoin i inne, czysto spekulacyjne altcoiny. Gdyż ich tzw. „kopanie” to jest po prostu marnotrawieniem czasu, energii i sprzętu w postaci tzw. „koparek kryptowalut”.

4.67 avg. rating (93% score) - 3 votes