Wpływ inflacji na gospodarkę wolnorynkową
W Polsce mamy gospodarkę wolnorynkową. Oznacza to, że wpływ na nią ma szereg różnych czynników. Również jeden z podstawowych wskaźników ekonomicznych, jakim jest inflacja. Od czasu przemian ustrojowych i wprowadzenia wolnego rynku od 1989 roku w Polsce mieliśmy do czynienia z dość zróżnicowanym wskaźnikiem wzrostu cen towarów i usług. Od galopującej inflacji z lat 1989 – 1991 po deflację obserwowaną również w ubiegłym roku.
Każdy wzrost i spadek wartości pieniądza ma wpływ na gospodarkę wywołując w niej określone skutki. Warto poznać te zależności gdyż pośrednio i bezpośrednio mają one wpływ na nasze codzienne działania. Na to jak chętni jesteśmy jako konsumenci do oszczędzania albo wydawania pieniędzy. Zaś będąc przedsiębiorcami do inwestowania oraz wytwarzania towarów i usług.
Wpływ zjawiska inflacji na gospodarkę
Inflacja umiarkowana (5-10% r/r):
- Naciski na wzrosty płac i niepokoje społeczne są nieco wyższe. Stąd częściej mogą występować ryzyka strajków i roszczeń ze strony związków zawodowych i różnych grup społecznych.
- Przedsiębiorstwa odczuwają zwykle lekką presję inflacyjną. Wzrost kosztów surowców oznacza często wzrost cen towarów gotowych.
- Kosztów kredytów bankowych są zwykle wyższe, tak jak odsetki płacone od lokat oraz kont oszczędnościowych.
- Inflacja umiarkowana może wpływać w sposób zauważalny na osłabienie krajowej waluty.
Podczas inflacji umiarkowanej wzrost gospodarczy może być szybki, ale mniej stabilny. Rośnie ryzyko szybkich załamań i krachów. Zwiększa się również prawdopodobieństwo powstawiania baniek spekulacyjnych. Wywołanych lokowaniem większej części środków w inwestycje mające chronić przed inflacją albo przynieść też zyski. Bankom Centralnym nieco trudniej zapanować nad inflacją i są zmuszane do częstszych interwencji, oznaczających zwykle częstsze zmiany wysokości stóp procentowych.
Inflacja galopująca (zwykle od kilkunastu do kilkadziesiąt procent w skali roku):
- Występują duże niepokoje społeczne, mogące prowadzić do strajków i poważnych roszczeń. Wzrosty płac zwykle nie nadążają za rosnącymi cenami towarów. Szybko rośnie stopa bezrobocia.
- Przedsiębiorstwa kupują surowce po coraz wyższych cenach, rosną koszty produkcji i ceny wyrobów gotowych.
- Koszty kredytów bankowych są wysokie a odsetki płacone od depozytów terminowych nie są w stanie wyrównać spadku wartości pieniądza.
- Krajowa waluta wyraźnie osłabia się w stosunku do walut krajów z bardziej stabilną gospodarką.
Gdy mam miejsce inflacja galopująca następuje utrata zaufania do krajowej waluty, gdyż inwestorzy wybierają lokowanie środków w waluty obce. Dochodzi do pompowania baniek spekulacyjnych i spekulacji. Wzrost gospodarczy może gwałtownie wyhamowywać. Banki Centralne nie są w stanie zapanować nad inflacją w krótkim terminie. Gwałtowne podwyżki stóp procentowych mogą oznaczać osłabienie wzrostu gospodarczego. Inwestorzy są zmuszeni do lokowania środków w przedsięwzięcia przynoszące szybki dochód i nie powodujące trwałego wzrostu gospodarczego.
Wysokość inflacji jest ważniejsza od samego zjawiska
Z punktu widzenia konsumentów inflacja ma negatywny wpływ na ich finanse osobiste. Sprawia przecież, że towary drożeją i spada wartość pieniądza, który posiadają w oszczędnościach, zwłaszcza w gotówce. Jednak z punktu widzenia ekonomii sytuacja nie jest już tak jednoznaczna i zależy od wielu czynników. Mniejszy wpływ na gospodarkę ma oczywiście inflacja pełzająca, która nie przekracza 5%. Zaś poważne konsekwencje niesie za sobą inflacja dwucyfrowa (galopująca), którą mogliśmy obserwować np. od czasu przemian ustrojowych w Polsce (po 1989 roku) aż do 2000 roku włącznie w Polsce. W 1991 roku stopa inflacji CPI w skali roku wyniosła aż 70,3% zaś w 2001 roku spadła do 5,5% r/r.
Stymulowanie wzrostu gospodarczego
Już żyjący w latach 1847–1932 francuski ekonomista i nauczyciel Karol Gide, udowadniał w swoich pracach, że inflacja na niskim i stabilnym poziomie pozytywne wpływa na wzrost gospodarczy. Dlatego inflacja na poziomie zbliżonym do 2,5% (cel inflacyjny NBP) ma dobroczynny wpływ na wzrost gospodarczy w Polsce. Stymuluje zarówno inwestycje, rynek pracy, jak też nie powoduje dużego uszczerbku w oszczędnościach gotówkowych gospodarstw domowych. Inflacja pełzająca na niskim poziomie pomaga w utrzymaniu stabilnego i zrównoważonego wzrostu gospodarczego. Oczywiście przy zachowaniu sprzyjających czynników gospodarczych.
Nie warto wierzyć w statystykę, ponieważ żółw i bocian mają po 3 nogi. 😉
Polska ma obecnie ukryty socjalizm pod przykrywką kapitalizmu. W dane GUS przestałem wierzyć już dawno, to instytucja rządowa i stąd te bzdury w ich wskaźnikach.
Jestem emerytem i dla mnie każdy wzrost cen to poważny problem. Emerytury nadal są zamrożone więc biedniejemy z roku na rok.
Ja już dawno przestałem wierzyć w statystyki GUS. Sposób liczenia jest tak dobierany aby wskaźniki pasowały każdej partii rządzącej.
W Polsce niestety nie ma pełnego kapitalizmu (nigdzie na świecie nie ma poza nielicznymi enklawami oraz eksperymentami) – gospodarkę naszego kraju można określić jako mieszaną, ponieważ 100% środków produkcji nie jest ani w posiadaniu sektora prywatnego, ani w rękach rządu.
Maslo podrozalo, ale lokomotywy potanialy —-> inflacji nie ma! 😛
Według GUS to Polska wysyła już 7 misję kosmiczną 😉 Realna inflacja mojego koszyka produktów to ok. kilkunastu % w skali roku.
Dla nie zjawiskiem pożądanym jest deflacja. Za te same pieniądze mogę kupić coraz więcej 🙂
Realna inflacja jest dużo wyższa, niż ta fałszowana i podawana przez GUS. Zauważa to większość ludzi robiących systematycznie zakupy.
Zgadzam się, produkty żywnościowe jak masło poszły w górę o 50% a inflacja według GUS nadal magiczne 2-3%.