Tematu polskiego rynku akcji nie poruszałem na blogu już dość dawno. Czas nadrobić zaległości i przedstawić moje subiektywne spojrzenie na sytuację na GPW. Mało, kto przypuszczał, że WIG startując w styczniu 2015 roku z ok. 50 tys. punktów dotrze w już maju w okolice 57 tys. pkt. bez dużych korekt wzrostowych. Zaś od lutego 2009 roku WIG urósł z ok. 22 tys. do 57 tys. punktów. Ostatnie kilka dni przyniosło większą falę spadków, która sprowadziła najszerszy wskaźnik GPW w okolice 52 tys. punktów.
Wielu inwestorów zadaje sobie pytania czy to nadal hossa? może tylko ożywienie na rynku po ostatnich latach marazmu? Nie mam obecnie żadnych akcji w portfelu. Spróbuje, więc przyjrzeć się bezstronnie sytuacji na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.hossa 2015

Małe spółki rosną wolniej

Siła hossy mierzona indeksem małych spółek sWIG80, nie wygląda już tak dobrze jak obraz szerokiego rynku. Indykator nie dotarł jeszcze do szczytu z listopada 2013. Nie zapominajmy jednak, iż w Warszawskim Indeksie Giełdowym (WIG) najwięcej „warzą” największe firmy. Siłą rzeczy lekko zafałszowując obraz rynku jako całości. Rynek byka napędzają, więc głównie większe spółki z rodzimego parkietu. Być może nadchodzi już czas zmiany liderów wzrostów i mniejsze firmy będą mieć swoje „pięć minut” w trendzie wzrostowym. Hossa jak na razie ma trwałe fundamenty, jakimi są poprawa sytuacji w Polskiej gospodarce widoczna w danych makroekonomicznych. Wysokie wartości notują zarówno PMI jak i produkcja przemysłowa.

Co ważne indeksy cały czas znajdują się powyżej średniej kroczącej SMA 200, która u zwolenników analizy technicznej oddziela rynek byka od niedźwiedzia.

Uwarunkowania polityczne

Pieniądze lubią ciszę – brzmi stare przysłowie. Politycy i rządy tak naprawdę mają zwykle niewielki wpływ na koniunkturę na giełdzie. Fale ożywienia i spowolnienia gospodarczego powtarzają się od setek lat w następujących po sobie cyklach. Nie mniej jednak zdarzają się wyjątki, tzn. decyzje polityczne które przyspieszają kolejny cykl ożywienia albo spowolnienia gospodarki. Przykładowo mogą to być obniżki albo podwyżki stóp procentowych, decyzje o luzowaniu ilościowym (dodruk pieniądza w USA i Europie) albo nakładanie nowych podatków na spółki (podatek od kopalin dla KGHM).

Polityka pretekstem do korekty?

Obawy o stabilność sektora finansowego, a zwłaszcza kondycji banków w Polsce ma już część analityków w kontekście ostatnich zapowiedzi politycznych. Prezydent elekt Andrzej Duda od dawna zgłaszał postulat przewalutowania kredytów frankowych przez banki. Miejmy nadzieję, że jest typowa „kiełbasa wyborcza” i rząd nie dopuści do zbyt radykalnych działań. Popieram pomoc „frankowiczom” poprzez obniżenie spreadów przez banki i podobne działania. Jestem jednak przeciwnikiem składania się na kredytobiorców przez resztę podatników oraz szkodzenie gospodarce poprzez populistyczne decyzje polityczne. Sektor bankowy stanowi obecnie ważny element polskiej gospodarki i pomysły obciążenia go kolejnymi podatkami zostaną zrekompensowane nowymi opłatami dla klientów. Rząd pod tym pretekstem wprowadzi nowy podatek a zapłacimy za to my (klienci) wyższymi opłatami za konta i karty.
Giełda negatywnie zareagowała na propozycje prezydenta, która mogła być jednym z pretekstów do ostatniej korekty spadkowej notowań na GPW.

Perspektywy na 2015 rok

Dopóki odczyty danych makro pozostają na wysokich poziomach, obecna hossa giełdowa w Polsce wydaje się nie być zagrożona. Sam rodzimy parkiet jest obecnie dość słaby w stosunku do zagranicy. Wprowadzanie dużej liczby kolejnych spółek na parkiet główny i NewConnect w ubiegłych latach przy ograniczonej ilości kapitału, dość mocno rozdrobniło akcjonariat. Indywidualni inwestorzy sparzyli się na wielkiej bessie z lat 2007-2009 i nie są tak aktywni na rynku akcji jak wcześniej. Otwarte Fundusze Emerytalne zostały wydrenowane z kapitału przez rząd Donalda Tuska i nie są w stanie zapoczątkować kolejnej fali wzrostów. Światełkiem w tunelu są inwestorzy zagraniczni, którzy ciągną w górę największe spółki i powiązane z nimi indeksy WIG20 i WIG.
Jeżeli fala wzrostów utrzyma się przez dłuższy czas i pojawią się informacje o hossie w mediach, do peletonu kupujących mają szanse dołączyć Fundusze Inwestycyjne Akcji. Zapoczątkowując „prawdziwą hossę” na parkiecie, jaką wielu nas miało okazję obserwować kilkukrotnie w ubiegłych latach. Tym bardziej, że mija nas obecnie globalna hossa na rynkach akcji, jaką widzimy w np. w USA, Europie, Japonii i Chinach.

Wszystkie analizy na blogu Finanse na plus są moimi prywatnymi opiniami. Nie stanowią rekomendacji w myśl prawa, do jakichkolwiek działań na rynku papierów wartościowych lub rynkach powiązanych.

4.89 avg. rating (97% score) - 28 votes