Bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości
Inwestowanie w nieruchomości stało się bardzo modne w ostatnich latach. Wielu ekonomistów mówi nawet o przegrzaniu i nadmuchiwaniu bańki spekulacyjnej. Co czeka rynek mieszkaniowy w Polsce w 2019 roku? Czy ceny mieszkań mogą zacząć spadać? Część analityków twierdzi nawet, że rynek nieruchomości czekają dalsze wzrosty. Spróbujmy na podstawie dostępnych informacji odpowiedzieć na te pytania. Dość istotne z punktu inwestorów, którzy chcą kupić w najbliższym czasie mieszkanie dla siebie albo pod wynajem.
Gospodarka będzie hamować
Od 2015 roku żyjemy w czasie niskich stóp procentowych. Co oznacza tańszy pieniądz na rynku w postaci kredytów. Taka sytuacja jednak nie będzie trwać wiecznie. Inflacja już zaczyna rosnąć, choć GUS próbuje tuszować to zjawisko kreatywną księgowością. Dobierając odpowiednio skład koszyka inflacyjnego. Rzeczywistości nie da się jednak tuszować w nieskończoność. Silniejszy wzrost inflacji spowoduje w końcu serię podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP). Pierwszy ruch wykonał już FED w USA nie chcąc przegrzać koniunktury. Przełoży się to oczywiście na spadek tempa wzrostu gospodarczego.
Bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości
Specjaliści z Ronson Development twierdzą, że okres mieszkaniowego boomu z 2018 roku minął bezpowrotnie. Ceny lokali w wielu lokalizacjach osiągnęły a nawet przekroczyły poziomy z przed kryzysu finansowego w 2008r i wcześniejszej bańki spekulacyjnej. Eksperci zauważają, że kieszenie Polaków nie są bez dna i ceny nie mogą rosnąć w nieskończoność. Wiele lokali było kupowanych jako lokata kapitału a nie w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych. Inwestycje w nieruchomości stały się modne w ostatnich latach. Również wśród inwestorów, którzy nie mają doświadczenia w branży. Zaś powodem był tylko nadmiar gotówki, którą gdzieś chcieli ulokować.
Co czeka rynek mieszkaniowy w roku 2019?
Obecnie deweloperzy stali się bardziej ostrożni w nowych projektach. Choć ceny wielu nieruchomości w ostatnim czasie nadal rosły to nie kupowali już tak chętnie. Choć bardzo atrakcyjne lokalizacje rządzą się swoimi prawami. Głównie centra największych miast z dobrze rozwiniętą infrastrukturą. To jednak według analityków większa część rynku pod względem cen osiągnęła już „sufit”.
Niskie stopy procentowe napompowały balon
Od 2015 roku mamy najniższe stopy procentowe w historii. Napędzające tanim pieniądzem bum na rynku nieruchomości. Na ostatnim posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na ich podwyższenie. Nie brak opinii, że to decyzja polityczna w roku wyborczym. Zaś stopy powinny zostać podniesione w obliczu rosnącej inflacji i podwyżki stóp w USA. Nie ulega wątpliwości, że tak długie utrzymywanie niskiego kosztu pieniądza pompuje balon spekulacyjny na rynku nieruchomości, napędzany tanimi kredytami.
Miasta wyludniają się
Większość polskich miast wyludnia się. Eksperci twierdzą, że za kilkanaście lat liczba ludności będzie się zwiększać już tylko w Warszawie. Zaś w pozostałych miejscowościach liczba mieszkańców będzie systematycznie maleć. Problemu nie zmniejsza istotnie napływ pracowników z Ukrainy. Gdyż przebywają na terenie Polski czasowo i po otwarciu zachodniej granicy coraz częściej wybierają Niemcy.
Przyczyn takiego stanu jest kilka:
- Ujemny przyrost naturalny i szybkie starzenie się społeczeństwa. Z rosnącą liczbą osób w wieku po rozrodczym.
- Wyjazdy Polaków za granicę.
- Przeprowadzanie się mieszkańców miast na tereny podmiejskie i okoliczne wsie. Z bloków do domów jednorodzinnych wraz z rosnącą zamożnością społeczeństwa.
- Upadek znacznej części przemysłu na terenach miejskich, który generował wcześniej miejsca pracy.
Ceny nieruchomości w 2019 zaczną spadać?
Czynniki demograficzne, urbanistycznie i finansowe są nieubłagane. Ceny mieszkań napompowane bańką spekulacyjną w postaci tanich kredytów zaczną spadać. Być może początek tego trendu będzie zauważalny już w 2019 roku. Wraz z przewidywanym spowolnieniem gospodarczym i wyjazdami pracowników z Ukrainy do Niemiec.
Bańka bańką ale i tak cały czas jest przeświadczenie że warto lokować pieniądze w ziemi i nieruchomościach.
Za kilkanaście lat już tylko w Warszawie będzie zwiększać się liczba mieszkańców.
Pozostałe miasta czeka coraz szybsze wyludnienie. Inwestorzy udają że tego nie widzą.
Nieruchomości? Długoterminowo i zakładając cierpliwość. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej mieć pewną część kapitału w płynnych tematach, np. w surowcach, walucie czy akcjach, a resztę w tematach takich jak nieruchomości. XTB znacie? Tam w jednym systemie można inwestować w różne tematy. Jest konto demo, więc możecie analizować, czy się do tego nadajecie. A tak można z tematu naprawdę wiele wyciągnąć.
Widzę że inwestujący w mieszkania chcą zaklinać rzeczywistość, tymczasem krach albo korekta jest zawsze tylko kwestią czasu. Marcin brawo za obiektywizm.
Aktualnie na polskim na rynku już jest oferta ok. 50 tysięcy mieszkań na wynajem. To lokale, które były kupione w celach inwestycyjnych i nie są wynajęte. Takich nieruchomości będzie przybywać aż rynek się załamie.
Aktualny, wysoki popyt na nieruchomości w Polsce ma niestety charakter mocno spekulacyjny. Ludzie zamiast jak dotychczas trzymać pieniądze w bankach, na lokatach czy choćby w funduszach inwestycyjnych albo inwestować w własny biznes rzucili się do kupowania nieruchomości. Często nie tylko za całe oszczędności, ale też na kredyt. Większość takich domorosłych inwestorów, którzy liczą na wieczną hossę na rynku mieszkań czeka srogie rozczarowanie.
Moim zdaniem ceny jeszcze wzrosną i dopiero nastąpi korekta. Wraz przepływem pracowników z Ukrainy do Niemiec po otwarciu granicy.
To czy ceny nieruchomości jeszcze wzrosną zależy od kilku czynników. W tym wysokości stóp procentowych, koniunktury gospodarczej, itd.
W Japonii rząd już dopłaca do nieruchomości i oddaje je za darmo. Polskę też to czeka jednak dopiero za kilkadziesiąt lat.
W Japonii społeczeństwo dość szybko się starzeje, nas ten efekt czeka z dużo większym opóźnieniem.
Każda bańka spekulacyjna kiedyś pęknie i nieruchomości nie są wyjątkiem.
Zgadzam się, jednak w tym wypadku to może być proces rozłożony w czasie.